Witajcie, ludzie! :D
Tak, tak, wreszcie coś dodaję! :D Możecie się cieszyć i być ze mnie dumni, bo ja jestem z siebie mega dumna! ^^
Tęskniliście choć trochę? :3
Oto kilka wiadomości/nowości:
1. Jak widać zmieniłam wygląd bloga <3 Podoba się? *.*
2. Pracuję jeszcze nad dodaniem muzyki, ale mi jakiś durny błąd wyskakuje >.<
3. Sprawa dotyczy tego opka ,,Życie czasem płata figle" ( tak, kiedyś dawno takie tu się pojawiało xD ). Otóż nie będę go już kontynuować. Chcę za to wykorzystać z niego niektóre momenty do opka, które będzie się pojawiać zamiast niego - ,,Przeciwieństwo idealne" ( którego już kilka rozdziałów tu znajdziecie ;p ). Chcecie zatem bym tamto stare usunęła, czy je zostawić? Mi się ono osobiście nie bardzo podoba i jak teraz na nie patrzę, to... No jakoś go nie czuję :/ Ale chciałam was najpierw o zdanie spytać ;) Nowe jest według mnie lepsze ^^ przynajmniej ze strony technicznej, mam nadzieję ^^'
4. Wprawdzie nie piszę ostatnio za dużo, ale coś tam zdarzyło mi się gdzieś dopisać/napisać, także nie jest tak tragicznie ze mną xD
5. A że jestem aktualnie chora (durna grypa -.-), to ten tydzień nie idę do szkoły i postaram się znów coś dopisać :D
6. Postaram się co jakiś czas coś tu wstawiać, żeby tak pusto nie było, ale nie spodziewajcie się, że opka czy kolejne rozdziały będą się pojawiać jakoś bardzo często ;p
7. Podsumowując, STARAM SIĘ ,,ODWIESIĆ" bloga ;P
8. Taki macie krótki shocik w prezencie :D
9. A, i jeszcze chciałabym wam życzyć szczęśliwego nowego roku :D ( tak, wiem, nieco spóźnione xD )
_____________________________________________________________________________________________________
PIJACKIE SZALEŃSTWO!! :D - Czyli Pokolenie Cudów po alkoholu ;P
I to by było na razie na tyle z mojej strony ;*
~Akina
Tak, tak, wreszcie coś dodaję! :D Możecie się cieszyć i być ze mnie dumni, bo ja jestem z siebie mega dumna! ^^
Tęskniliście choć trochę? :3
Oto kilka wiadomości/nowości:
1. Jak widać zmieniłam wygląd bloga <3 Podoba się? *.*
2. Pracuję jeszcze nad dodaniem muzyki, ale mi jakiś durny błąd wyskakuje >.<
3. Sprawa dotyczy tego opka ,,Życie czasem płata figle" ( tak, kiedyś dawno takie tu się pojawiało xD ). Otóż nie będę go już kontynuować. Chcę za to wykorzystać z niego niektóre momenty do opka, które będzie się pojawiać zamiast niego - ,,Przeciwieństwo idealne" ( którego już kilka rozdziałów tu znajdziecie ;p ). Chcecie zatem bym tamto stare usunęła, czy je zostawić? Mi się ono osobiście nie bardzo podoba i jak teraz na nie patrzę, to... No jakoś go nie czuję :/ Ale chciałam was najpierw o zdanie spytać ;) Nowe jest według mnie lepsze ^^ przynajmniej ze strony technicznej, mam nadzieję ^^'
4. Wprawdzie nie piszę ostatnio za dużo, ale coś tam zdarzyło mi się gdzieś dopisać/napisać, także nie jest tak tragicznie ze mną xD
5. A że jestem aktualnie chora (durna grypa -.-), to ten tydzień nie idę do szkoły i postaram się znów coś dopisać :D
6. Postaram się co jakiś czas coś tu wstawiać, żeby tak pusto nie było, ale nie spodziewajcie się, że opka czy kolejne rozdziały będą się pojawiać jakoś bardzo często ;p
7. Podsumowując, STARAM SIĘ ,,ODWIESIĆ" bloga ;P
8. Taki macie krótki shocik w prezencie :D
9. A, i jeszcze chciałabym wam życzyć szczęśliwego nowego roku :D ( tak, wiem, nieco spóźnione xD )
_____________________________________________________________________________________________________
PIJACKIE SZALEŃSTWO!! :D - Czyli Pokolenie Cudów po alkoholu ;P
Kagami Taiga nie był zachwycony pojawieniem się
niezapowiedzianych gości. Jego niechęć wzrosła jeszcze bardziej, gdy Aomine
dobrał się do zapasu alkoholu. Próbował mu go zabrać, ale Daiki, jak to zwykle
Daiki, zaczął się z nim wykłócać. Padały różne określenia, poczynając od
niegościnnego głąba, a kończąc na zidiociałym, zboczonym wypierdku. Czerwonowłosy
miał nadzieję, że Kuroko bądź Akashi każą asowi Touou przestać, ale ku jemu
wielkiemu zdziwieniu, ci w najlepsze siedzieli na kanapie i popijali czerwone
wino.
Nie, to
się nie dzieje…
Taiga zbladł i szybko wbiegł do salonu, by im
owy trunek zabrać, ale jedno surowe spojrzenie Akashiego i wyjęte przez niego
nożyczki skutecznie sprawiły, że Kagami odpuścił. Wszedł do kuchni, by nalać
sobie wody, ale nawet nie zdążył wyjąć szklanki, bo prawie dostał zawału.
Midorima zajadał się kurczakiem, popijając go wyjętą z szafki wódką. Koszykarz
z Seirin wrzasnął i wyrwał niezadowolonemu Midorimie butelkę z ręki.
- Ej, nanodayo! – Zielonowłosy poprawił swoje
okulary i rzucił mu obudzone spojrzenie. Spojrzał na niego lekko zamglonymi
oczami i wyciągnął rękę po trunek.
Chyba
ma słabą głowę…
Kagami już otwierał usta, by coś powiedzieć,
ale wtedy usłyszał głośny huk dochodzący z salonu. Odruchowo odstawił butelkę
na blat i wbiegł do salonu. To, co tam zobaczył, sprawiło, że prawie przeszedł
na tamten świat. Murasakibara siedział na przewróconym stoliku i popijał piwo,
które musiał mu dać wcześniej Aomine.
- Dawaj to! – Warknął Taiga, po czym odetchnął
cicho z ulgą, gdy udało mu się wyrwać Atsushiemu butelkę z ręki.
Między nimi zapadła cisza.
- Gami – cin – odezwał się nagle
fioletowowłosy, jakby dosłownie przed sekundą przypomniał sobie, z kim właśnie
rozmawia. – Muro – chin mówił, że jesteś lepiej wychowany.
- Ty mi tu nie wychodź z Tatsuyą! – Oburzył
się Kagami.
Chwilę później prawie umarł, gdy czerwone
nożyczki przeleciały mu tuż przed oczami. Spojrzał przerażony na Akashiego,
który właśnie kończył opróżniać kolejny kieliszek wina.
- Zostaw go. – Rozkazał. – Skoro Atsushi chce
się napić, to mu pozwól.
Wzrok Akashiego mówił wyraźnie: albo oddasz mu
butelkę, albo pożegnasz się z tym światem.
Kagami wykonał rozkaz Seijurou, po czym wrócił
zrezygnowany do kuchni, gdzie Midorima żalił się swojemu szczęśliwemu
przedmiotowi, jakim był pluszowy miś.
- I wtedy Takao zaczął się śmiać! – Shintarou
otarł łzę, która spłynęła mu po policzku, i wziął kolejnego łyka wódki. – Mówię
ci, on mnie w ogóle nie rozumie! – Zawył, waląc głową o stół.
Będzie
jutro siniak
Kagami postanowił się dyskretnie wycofać,
chcąc jak najszybciej zapomnieć o tym, co widział. Miał ochotę zamknąć się w
sypialni, ale obawiał się, że jeśli zostawi w salonie pijanych koszykarzy, to
ci zdemolują mu połowę domu.
Kiedy tylko wszedł do salonu, zamarł. Kise
tańczył na dywanie i co chwila popijał piwo. Przełączył kanał, a gdy na ESCE
zaczęła się piosenka ,,Cake by the ocean”, Ryouta postanowił ujawnić swój
talent wokalny i… Taiga musiał zatkać uszy. Blondyn był świetnym koszykarzem,
dobrym modelem, ale wokalistą fatalnym. W dodatku mylił tekst i śpiewał poza
rytmem. Raz tak machnął nogą, że stojący nieopodal Aomine prawie stracił nos.
Zamiast jednak nawrzeszczeć na Kise, jak to miał w zwyczaju, objął go ramieniem
i zaczął tańczyć razem z nim, drąc się przy tym w niebogłosy.
Taiga miał dość. Tego już zdecydowanie za
wiele. Jak poradzić sobie z pijanym Pokoleniem Cudów?
Kagami nie zdążył wymyślić żadnego logicznego
pomysłu, bo przechodzący obok Akashi stracił równowagę i poleciał na stojącą w
pobliżu szafkę. Nie pozwolił sobie jednak pomóc, twierdząc, że zwykły plebs nie
ma prawa dotykać swojego pana. Chwilę później poszedł do holu, by, jak
stwierdził Taiga, wykłócać się z własnym odbiciem.
- I właśnie dlatego… czk!... Jestem lepszy i
…. Czk! – Seijurou złapał się za głowę i wpatrzył tępo w lustro. – No i czego
się gapisz, marna podróbo mnie? – Syknął, unosząc nożyczki. – Taki odwasz… Czk!
No, dawaj na solo!
Gdyby tylko to wszystko nie działo się w jego
domu, Kagami wybuchnąłby niepohamowanym śmiechem. Pijany Akashi warczący do
własnego odbicia to naprawdę komiczny widok. Mimo swojego załamania, as Seirin
miał ochotę wyjąć telefon i wszystko nagrać, ale przeszkodził mu Aomine, który
uwiesił się na jego ramieniu, tym razem śpiewając ,,Havana”.
- Ej, ej… - Spojrzał na Taigę zamglonym
wzrokiem. – Ty jesteś jakby po części rudy, nie-e? Czk! – Upił kolejny łyk
piwa, w ogóle nie zdając sobie sprawy ze spojrzenia, jakie posłał mu
zdruzgotany Kagami. – Bo skoro masz takie kłaakiii, to… czk! … gdzieś tam
jesteś rudy?
Nie żeby Daiki był kiedykolwiek mistrzem
logicznego myślenia, ale teraz jego logika wykraczała ponad wszelką możliwą
skalę. Alkohol zdecydowanie źle na niego działał.
- Ile ty już wypiłeś? – mruknął czerwonowłosy,
próbując odsunąć od siebie natręta.
- Ha? – Zarumienione policzki ciemnoskórego
wystarczyły za odpowiedź.
- Weź ty idź do Kise, sam teraz został na
scenie – burknął, wskazując wyginającego się Ryoutę.
Oj, gdyby Kagami ich teraz wszystkich nagrał,
miałby później z tego ubaw po pachy. I przy okazji wściekłego Akashiego na
karku, który prędzej czy później by się o tym dowiedział.
Taiga
zerknął do kuchni, gdzie Midorima zasnął na stole ( dosłownie, cały się na nim
położył! ), tuląc do siebie pluszowego misia. Czerwonowłosy westchnął
przeciągle, litując się nad nim i okrywając go kocem wziętym z komody
znajdującej się w holu. Musiał przy tym dyskretnie ominąć Akashiego, który
wciąż wściekał się na własne odbicie, próbując przechytrzyć je na wszelkie
możliwe sposoby.
W salonie panował istny chaos. Ryouta zwinął
się na dywanie, najwyraźniej przegrywając z nadmierną ilością alkoholu. Daiki
ostatkiem sił dopijał kolejną butelkę, co chwila rechocząc z byle powodu.
Murasakibara wpatrywał się tępo w ścianę i w kółko powtarzał jedno zdanie:
,,Gdzieś się podziały moje słoooodyyyycze?”. Chwilę później z holu dobiegł
głuchy łomot. Kagami nie zdążył złapać Akashiego, który, wymęczony walką z
własnym odbiciem, postanowił zrobić sobie nagłą drzemkę na środku przejścia.
Rany… Bogowie, za co?
Taiga ostrożnie wziął go na ręce, modląc się
przy tym, by Seijurou się nie obudził, po czym położył go na kanapie i okrył
kocem. To samo zrobił z Kise i Aomine, który położył się obok Ryouty, używając
sobie jego ramienia jako poduszki. Największy problem stanowił Murasakibara.
Koców już zabrakło, a on był tak wielki, że jeden nie byłby dla niego
wystarczający. Kiedy jednak Kagami zobaczył, że Atsushi nakrył się swoją bluzą,
postanowił go tak zostawić. Wyłączył telewizor i rozejrzał się po salonie –
wszędzie panował totalny bajzel. Krzesła były poprzewracane, dywan przesunięty,
stolik wywrócony, a poduszki porozrzucane po całym pokoju.
- Ech. – Taiga odłożył pilota na szafkę i
spojrzał z politowaniem na graczy Pokolenia Cudów.
Wtedy w jego głowie pojawiło się jedno
pytanie: gdzie jest Kuroko?
Kagami w panice rozejrzał się po salonie, a
gdy zobaczył otwarte drzwi od balkonu, zbladł. W ciągu sekundy wyszedł na
balkon, ale nikogo tam nie zauważył.
- Kuroko? – szepnął, nie chcąc obudzić żadnego
z pijanych koszykarzy.
Nikogo tam jednak nie było. As Seirin zajrzał
do kuchni, łazienki, holu, a gdy nigdzie nie znalazł zguby, pozostała tylko
jedna opcja.
- Jeśli tak go nie będzie, dzwonię na policję
– mruknął, naprawdę czując, że mu ciśnienie rośnie.
Kiedy wszedł do swojej sypialni i zobaczył, że
jest ona pusta, miał ochotę się rozpłakać.
- Boże, a jeśli on wyskoczył przez balkon i
leży gdzieś tam na trawie połamany? – Usiadł na łóżku i złapał się za głowę.
Wtedy poczuł pod tyłkiem coś chudego i
twardego.
- Kagami-kun, siedzisz na mojej nodze.
Kiedy Taiga usłyszał to zdanie, podskoczył i
pisnął niczym kobieta, która zobaczyła pająka na ścianie.
- Ty mały diable! – warknął, łapiąc go za
głowę. – Byłeś tu cały czas?!
- Ćśśś, Kagami-kun, obudzisz ich. – Tetsuya
przyłożył palec do ust, w ogóle nie zrażony nagłym wybuchem złości swojego
przyjaciela.
- Nie jesteś w takim stanie jak oni? – As był
z jednej strony zaskoczony, z drugiej jakby mu ulżyło.
- Nie, nie piłem dużo. Akashi-kun za to ciągle
sobie dolewał. A o reszcie już nie wspomnę.
- Tia – mruknął Taiga. – Kilku naszych
znajomych będzie miało jutro niezłego kaca. – Na jego ustach pojawił się
złośliwy uśmieszek.
***
- Kurwa, Kise! – Aomine walnął pięścią w
drzwi łazienki, łapiąc się przy tym za brzuch. – Wpuść mnie!
- Ciszej, Daiki – syknął Akashi, dotykając
dłonią skroni.
Midorima w tym czasie wymiotował do
plastikowej miski, a Murasakibara leżał blady na kanapie, co chwila pojękując z
bólu. Kuroko natomiast pomagał Kagamiemu w robieniu śniadania i co chwila
wymieniał się z nim złośliwymi uśmieszkami.
Byli pewni, że takie pijackie szaleństwo
prędko się nie powtórzy.
I to by było na razie na tyle z mojej strony ;*
~Akina